Jak przebiega obróbka elektroerozyjna?

Procesem, który służy obróbce materiałów twardych, jak hartowana stal jest obróbka elektroerozyjna. Stosowana jest przez wiele renomowanych firm jak UNAM Usługi Narzędziowe. W największym uproszczeniu chodzi o to, że dzięki serii wyładowań pomiędzy erodą, czyli elektrodą roboczą, a powierzchnią elementu, który zanurzony jest w dielektryku, dochodzi do usuwania materiału z przedmiotu obrabianego. Im więcej energii zostanie dostarczone do procesu i im dłużej materiał będzie mu poddany, tym większa jest wydajność obróbki. To z kolei przekłada się na efektywność, dokładność i stopień oczyszczenia struktury. I choć nie jest to metoda bardzo wydajna, to jednak pozwala między innymi na to, aby poddawać jej przedmioty w każdym kształcie, a jednocześnie nie ryzykując tym, że ich struktura ulegnie spękaniu. Jest więc bezpieczna i daje przy tym dobre efekty. Warto wiedzieć, jak przebiega proces, aby rozumieć, dlaczego wielkie firmy z niej korzystają.

Przebieg procesu

Obróbka elektroerozyjna bazuje na kontakcie elektrody z powierzchnią materiału, jednak nie w znaczeniu fizycznym. Dlatego, że pomiędzy nimi występuje przerwa, sięgająca nawet 0,8 mm. Chodzi o to, że jest ona wypełniona płynem dielektrycznym, który nie przewodzi prądu, a który stanowi ośrodek roboczy. Do styku dochodzi w wyniku wyładowań w łuku elektrycznym lub iskrowym zachodzących w dielektryku. Podczas wyładowania, lokalna temperatura wzrasta do prawie 13 725 stopni. W wyniku tego, w kanale plazmowych pojawia się pęcherzyk gazowy, który ma wysoką temperaturę. A to z kolei powoduje topnienie struktury, a która kolejno odparowuje i w postaci zastygniętych kulek jest wyrzucana poza obręb przedmiotu. Zmniejszające się ciśnienie, po wyłączeniu iskry, również sprzyja dalszemu topnieniu. I tak kolejne wyładowania elektryczne przenosi się w inną część powierzchni, aż do czyszczenia jej z niepożądanych materiałów na niej występujących. Struktura pozostaje chropowata, ale nie ulega spękaniu.